- rozjaśniacz Joanna do pasemek
- małą (20ml) tubka czarnej maski z Gliss-kura
- trochę szamponu STAPIZ sleek line
Włosy zwilżyłam wodą i "miksturę" nałożyłam na włosy. Masowałam ok 10 minut, następne 10 siedziałam z tym na głowie, a potem przez 5 minut znowu masowałam. Aby przedstawić Wam D-I-A-M-E-T-R-A-L-N-Ą różnicę pokażę Wam zdjęcia przed i po.
Przed rozjaśnianiem (zdjęcie robione kilka dni wcześniej):
Zdjęcie włosów po rozjaśnianiu, Panie i Panowie, przygotujcie się....tym tyrydym:
Jak widać, a właściwie to nic nie widać. Rozjaśniacz ani trochę nie rozjaśnił moich włosów :D To chyba znak, że mam pozostać przy czarnym :D Swoją drogą nie mam pojęcia czemu nie "złapało" moich włosów. Macie jakieś pomysły?
Co do kondycji po rozjaśnianiu, to nie ma co biadolić. Włosy są mniej więcej w takim stanie w jakim były, jedynie końcówki jeszcze bardziej wołają o pomstę do nieba. Chyba w końcu muszę przejść się do fryzjera, eh.. Jak myślicie ścinać na prosto czy na tzw "U"? :)
Buzi!!
P.S. Któraś z Wam próbowała rozjaśniać włosy?
Co do kondycji po rozjaśnianiu, to nie ma co biadolić. Włosy są mniej więcej w takim stanie w jakim były, jedynie końcówki jeszcze bardziej wołają o pomstę do nieba. Chyba w końcu muszę przejść się do fryzjera, eh.. Jak myślicie ścinać na prosto czy na tzw "U"? :)
Buzi!!
P.S. Któraś z Wam próbowała rozjaśniać włosy?
17 komentarze:
Ja nie rozjsniam - szkoda wlosow;)
nie rozjaśniaj, i tak wrócisz do ciemnych po jakimś czasie ;)
póki co ścinam na prosto, bo wracam do naturalnych i chyba zostanę przy takim cięciu ;)
ja bym ścinała na prosto;)!.
U mnie kąpiel zadziałała już za pierwszym razem, może ten rozjaśniacz jest słaby, a może czerń jest tak ciężka do pozbycia się. Jako osoba po 3 (4?) takich kąpielach, raczej odradzam, u mnie przesusz pojawił się z opóźnieniem, do tego farby (profesjonalne) potrafią się wypłukać po jednym spotkaniu z szamponem z sls.Zdecydowanie lepiej i bezpieczniej jest zainwestować w dekoloryzację, jeśli sobie poradzisz - samodzielną w domu, a jeśli się boisz to u fryzjera (ale koniecznie zaznacz że dekoloryzatorem, bo potrafią walnąć komuś na głowę rozjaśniacz i wmawiać że to mniej szkodliwa dekoloryzacja)
A myślałam, że zostałaś blondynką :D może za mocną farbą czarną robiłaś? ja robiłam paleta i też nie chciało mi łapać :/
przy krótkich ścianałabym na prosto =)
Dokładnie, nie rozjaśniaj, bo zatęsknisz i tak za ciemnymi, a szkoda włosów! :)
faktycznie, żadna różnica, ja czerni nienawidzę, miałam z nią długie problemy i już nigdy więcej :p
ja z czerni jak schodziłam, szkoda mi było niszczyć włosów i rozjaśniać więc farbowałam na brąz, a później coraz jaśniejszy aż doszłam do ciemnego blondu:D trochę długa droga ale mniej niszczymy włosy:) a teraz znowu mam ciemne;dd
Aż dziwne, moja koleżanka rozjaśniła i z czerni zeszła łatwo na ciemny blond/jasny brąz i bez utraty kondycji włosów. :)
Mi się podobają ścięcia na "U" :)
Rzeczywiście różnicy nie ma
Nie wszystkie włosy są podatne na rozjaśniacz. Niektóre z czarnego rozjaśnią się nawet na ciemny blond, a niektóre nie rusza nic. Ja niestety mam ten sam rodzaj co Ty- nie rusza nic. Z trudm zdarłam czerń dekoloryzatorem i dosżłam do jasnobrązowego, ale i tak wróciłam do ciemnych :* Ładnei Ci w takich.
Uważam tak jak Carolina. Najlepiej zaopatrzyć się w normalną farbę do włosów, najpierw jakiś ciemny brąz, potem coraz jaśniejszy :)
ja kiedyś próbowałam rozjaśnić (oczywiście nie mając o tym zielonego pojęcia), to wyszły mi tak paskudnie rude, że nie wiedziałam co z nimi później zrobić :P
ja mam ciemny brąz i również myślę o dekoloryzacji ale w domu nigdy nigdy bym się nie odważyła, pójdę do fryzjera jak się w końcu zdecyduję... ja czerń ściągałam u fryzjerki było ciężko i już nie wspomną w jakim stanie były moje włosy ;/
ja rozjaśniałam rude włosy(tylko końcówki) i wyszedł fajny blond. :)
moja siostra maluje juz ladne pare lat na czarno i tez kiedys probowala zrobic sobie pasemko ktore chciala zamalowac na fioletowo i nic nie wyszlo czarną farbe bardzo ciezko usunac i rozjasnic
Prześlij komentarz
Bardzo mi miło, że zajrzeliście na mojego bloga. Jestem wdzięczna za każdy komentarz. Na pewno zawitam na blogu każdego z Was! :)