Dziewczyny! Straciłam zapał do ćwiczeń, tak mi się nie chce!! Ale nie poddam się tak łatwo, trzeba się spiąć i ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć! Dzisiaj recenzja Subtelnego peelingu do ciała, skóra sucha i odwodniona, BIELENDA
Od producenta:
Subtelny peeling do ciała z pestkami to idealny kosmetyk polecany do całorocznej pielęgnacji skóry suchej i odwodnionej. Bezpieczny, oleisty kosmetyk z drobinkami mielonych pestek, skutecznie, a jednocześnie wyjątkowo delikatnie oczyszcza skórę z szorstkich, łuszczących się, martwych komórek. Doskonale wygładza, zmiękcza, nawilża skórę, poprawia jej jędrność i sprężystość. Likwiduje uczcie nieprzyjemnego napięcia naskórka. Skóra zaczyna `oddychać` i łatwiej wchłania kosmetyki pielęgnujące. Piękny tropikalny aromat odpręża i relaksuje.
Skład:
Paraffinum Liquidum (Mineral Oil), Sucrose, Sodium Chloride, PEG-40/45 Hydrogenated Castor Oil, Petrolatum (Nota N), Caprylic / Capric Triglyceride, Silica, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Parfum (Fragrance), Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Elaeis Guineensis (Palm) Oil, Cocos Nucifera (Coconut) Shell Powder, Tocopheryl Acetate, Ascorbyl Palmitate, Lecithin,
Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Butylparaben, Isobutylparaben.
Po pierwsze opakowanie, seledynowe pudełeczko z zakrętką. Bardzo lubię takie opakowania, są praktyczne i nic się w nich nie zmarnuje. Za około 15zł dostajemy 200 g produktu. Konsystencja dosyć zwarta i treściwa. Zapach! no po prostu obłędny! Peeling pachnie mi egzotycznymi owocami, najbardziej wyczuwam kiwi! mm uwielbiam! Wracając jeszcze do konsystencji, przypomina mi ona mus z kiwi :D Na opakowaniu można przeczytać "subtelny peeling" moim zdaniem nie jest on taki subtelny i na pewno nie nadaje się osobom z wrażliwą skórą. Drobinki super złuszczają naskórek i nie robią w tego w sposób delikatny. Po spłukaniu go wodą na skórze pozostaje tłusty film (co się dziwić skoro na pierwszym planie jest parafina..). Moim zdaniem nie "nawadnia" on skóry, bo pod tłustą powłoczką nasza skóra nie jest miękka, gładka, ani także nawodniona.. Jest w miarę wydajny. Trzeba jednak uważać, gdyż jak dostanie się on do nawet maleńkiej ranki (np po wydepilowaniu nóg), straszcie szczypie i piecze.
Podsumowując nie najgorszy POLSKI (tak, nasz rodzimy :D) produkt, myślę, że kiedyś jeszcze do niego wrócę, głownie ze względu na cudowny zapach!
BUZIAKI DZIEWCZYNY! ♥♥
7 komentarze:
Ooo nie widziałam tego wcześniej, fajne :)
wygląda interesująco:) Pozdrawiam i zapraszam do siebie +dodaję do obserwowanych
bardzo mnie zaciekawił, lubię peelingi, więc myślę, że na ten się skuszę:)
Bardzo fajny! ja mam z bielendy masełko do ciała z owocem granatu i też świetne, polecam! :)
Pozdrawiam. :)
Wygląda ciekawie, z Jadwigi zaczyna mi się nudzić peeling. Obserwujemy?
też nie mam zapału do ćwiczeń, tyle co z psem zdarza mi się biegać ale i to zaraz zadyszkę mam :D
apropos peelingu do ciała to odkąd odkryłam kawowy nie kupuję żadnych drogeryjnych :)
interesujące :D może się na niego skuszę, bo szukam czegoś o orzeźwiającym zapachu :D
pozdrawiam! :D
Prześlij komentarz
Bardzo mi miło, że zajrzeliście na mojego bloga. Jestem wdzięczna za każdy komentarz. Na pewno zawitam na blogu każdego z Was! :)