Czas leci jak szalony, już za trzy tygodnie zaczynam najdłuższe wakacje swojego życia (czy ktoś kiedykolwiek słyszał żeby w wakacje leżał śnieg?:)).
Kolejny miesiąc za nami, więc przychodzę z kolejnymi zużyciami, tym razem z okresu luty-marzec. No to, jedziemy z tym koksem..:)
1) Szampon Timotei z różą Jerycho, Wymarzona Objętość - żadna rewelacja, przeciętny szampon, miewałam lepsze
2) Green Pharmacy, Szampon do włosów osłabionych i zniszczonych, RUMIANEK LEKARSKI - bardzo lubię, niedługo pojawi się osobna recenzja, póki co następna buteleczka stoi już w łazience
1) Avon naturals, Odżywka dodająca objętości do włosów cienkich i delikatnych, Malina i hibiskus - malinami raczej nie pachnie aczkolwiek zapach jest przyjemny, zwiększonej objętości nie zauważyłam jednak bardzo ładnie wygładzała włosy, jak będę miała okazję to kupię ponownie
2) Joanna, Jedwab, Odżywka wygładzająca - BUBEL, absolutnie nic nie zrobiła z włosami
3) Alverde, Odżywka do włosów suchych i zniszczonych z aloesem i hibiskusem - absolutnie uwielbiam, recenzja wkrótce, niesamowicie ubolewam nad tym, że nie mam do niej dostępu
4) Mrs. Potter's, Balsam Odbudowa i nawilżanie, Włosy suche i zniszczone z aloesem i jedwabiem - wszystko co aloesem się zwie, mój włos szybko "zje" :) ulubieniec, recenzja znajduje się TUTAJ
1) Nivea, Aqua Effect, Matujący krem nawilżający na dzień - ulubiony, od czasu recenzji TUTAJ nic się nie zmieniło
2) Olay, Total Effects, Kremowy żel do mycia twarzy - tak jak wyżej, odsyłam do recenzji TUTAJ
3) BeBeauty, Płyn micelarny do demakijażu i tonizacji twarzy i oczu - recenzja TUTAJ
4) Lirene, City Matt, Fluid matująco - wygładzający - nie wiem dlaczego na moim blogu nie ma jeszcze jego recenzji.. Jest tani, łatwo dostępny i przede wszystkim bardzo dobry, PRAWIE podkład idealny :)
Jestem już nudna z tymi wszystkimi kosmetykami, żadnych nowości, ciągle to samo.. :) A jak to jest u Was? Ciągle coś testujecie, czy wolicie sprawdzone, ulubione produkty?
Buziaki!!
6 komentarze:
widzę dwóch moich ulubieńców :) micel z bierdonki i balsam Mr Potters Aloes :)
Pottersów nigdy nie miałam, chociaż znam sklep, w którym występują.
Na pewno kiedyś się skuszę.
Również uwielbiam różowe Alverde :)
ooo, ładnie Ci poszło ;)
Chcę wypróbować ten aloesowy balsam
Zaciekawiła mnie ta odżywka z Avon
Też uwielbiam balsam Pottersa :) A podkład z Lirene jest moim ulubionym, chyba nigdy go nie wymienię na żaden inny. Idealnie kryje, matowi, jest trwały, nic dodać nic ująć ;)
Prześlij komentarz
Bardzo mi miło, że zajrzeliście na mojego bloga. Jestem wdzięczna za każdy komentarz. Na pewno zawitam na blogu każdego z Was! :)